FEATURED,
Sri Lanka. Polowanie na słonia
Sri Lanka ma w herbie lwa, jednak jej prawdziwym symbolem są słonie - piękne zwierzęta o majestatycznym wyglądzie i niezłomnym charakterze. Każde spotkanie z nimi zachwyca równie mocno. W czasach, gdy tak wiele mówi się o cierpieniach azjatyckich słoni i ich wykorzystywaniu ponad siły, również w turystyce, pozostaje mi mocno wierzyć w zapewnienia miejscowych, że Sri Lanka jest od tego wolna.
Przemierzając Sri Lanki od czasu do czasu można zobaczyć powoli kroczącego drogą słonia w towarzystwie swego właściciela fot. Travelerdeluxe |
Dawniej pracowały w rolnictwie, obecnie jest to zabronione, chociaż przemierzając wyspę od czasu do czasu można zobaczyć powoli kroczącego ulicą osobnika w towarzystwie swego właściciela. Czy ten konkretny pracuje? Trudno powiedzieć.
Słonia nie można kupić, chyba, że w sprytny sposób obejdzie się tutejsze przepisy. Ile kosztuje? Szeptem można usłyszeć, że 25 tys. dolarów.
Na Sri Lance są trzy możliwości spotkania słonia. Gdzie? Odpowiedź poniżej.
Dziki słoń na Sri Lance
Na Sri Lance możliwe jest spotkanie z dziko żyjącym słoniem fot. Travelerdeluxe |
Każdy zjada dziennie 150 kg. liści - silne i mądre słonie są wegetarianami. Przypadkowe, zupełnie niespodziewane spotkanie z dziko żyjącym słoniem, na przykład na drodze, jest tu możliwe. Komu się to uda, może o sobie mówić, że jest szczęśliwcem.
Miejscowe statystyki mówią, że w dżunglach wyspy żyje ponad 7 tysięcy słoni. Te, które na żyją n wyspie to słonie cejlońskie (Elephas maximus maximus), podgatunek słonia azjatyckiego. Niestety, zagrożone wyginięciem, głównie przez rolnictwo wpływające na zmniejszanie się powierzchni buszu, ich naturalnego środowiska.
Pinnawala - sierociniec dla słoni
W Pinnawala na Sri Lance żyją słonie mające być pod specjalną opieką fot. Travelerdeluxe |
W miejscowości Pinnawala działa od 1975 roku rządowy sierociniec będący
schronieniem dla porzuconych, rannych i kalekich zwierząt. Dziś wiele
się mówi o tym, że zaprzepaszczono pierwotny zamysł, a same słonie nie
są traktowane tak, jak miały być w momencie powstawania sierocińca.
Można o tym przeczytać w wielu miejscach. Nie widziałam negatywnych
zachowań na własne oczy, dlatego tej kwestii nie będę poruszała.
Miejsce to zamieszkuje prawie setka słoni i wymieniane jest w
przewodnikach jako jedna z większych atrakcji turystycznych. Trudno się
dziwić, iż każdego dnia pojawiają się tu setki osób łaknących kontaktu
ze słoniem. Największe wrażenie i przyjemność z obserwowania zwierząt
dostarcza ich kąpiel nad rzeką. Jest też możliwość zobaczenia zwierząt w
czasie karmienia. Poza kilkugodzinną kąpielą, przetrzymywane są w
boksach, co budzi wiele kontrowersji. Na szczęście nie ma tu możliwości
jazdy na słoniu, czego łakną turyści w wielu podobnych miejscach.
Wstęp do Pinnawala kosztuje 2 500 lankijskich rupii, czyli 70 zł – to
kwota za wejściówkę obejmującą obserwowanie kąpieli słoni w rzece.
Podobno wokół sierocińca powstało kilka lokalnych biznesów, które za
niższą cenę czerpią zyski ze sławy sierocińca. Warto mieć to na uwadze i
unikać podobnych miejsc.
Parki narodowe na Sri Lance
Jest jeszcze
trzecie możliwość spotkania słonia na Sri Lance. Chodzące wolno
podglądać je można w Yala National Park, gdzie spacerują, oddając
miejsce lampartom, krokodylom, dziki świniom, antylopom czy bawołom, a
nad głowami latają im setki kolorowych ptaków. To najczęściej odwiedzany
rezerwat dzikiej przyrody na wyspie, który daje możliwość odbycia
emocjonującego safari. Inne parki narodowe - Minneriya i Uda Walawe - są
kilkakrotnie mniejsze od Yala, ale za to na mniejszej powierzchni żyje
tam dużo więcej słoni.
0 comments: