co zobaczyć w Lanckoronie,
„Włączyłam radio (...) Usłyszałam delikatny wstęp - pianino, niespieszne skrzypce - a po nim Marka Grechutę. Lanckorona, Lanckorona, rozłożona, gdzie osłona, od spiekoty i od deszczu, od tupotu szybkich spraw.
Przeskok klimatu był tak gwałtowny, że aż przyhamowałam. Jechałam wolniej, wsłuchując się uważnie w słowa piosenki. Cerata, dzbanek, nawałnica ziół, stroma uliczka wiodąca do piekarni... Lanckorona. Przypadek? Czy mogłam zignorować tak oczywisty znak? Tak, to idealne miejsce na metamorfozę. Pojadę do Lanckorony. Tylko będę musiała omijać tę piekarnię”.
Koniec wiosny w Lanckoronie
4 czerwca o godz.17.00 w Cafe Pensjonat przy Rynku w Lanckoronie odbędzie się spotkanie z Agnieszką Błotnicką, autorką książki pt. „Koniec wiosny w Lanckoronie” wydanej nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia. To zabawna i pełna ciepła opowieść o uczuciach, odważnych zmianach i urokach jedzenia, której akcja toczy się w Lanckoronie - jednym z najpiękniejszych zakątków Małopolski.
„Włączyłam radio (...) Usłyszałam delikatny wstęp - pianino, niespieszne skrzypce - a po nim Marka Grechutę. Lanckorona, Lanckorona, rozłożona, gdzie osłona, od spiekoty i od deszczu, od tupotu szybkich spraw.
Przeskok klimatu był tak gwałtowny, że aż przyhamowałam. Jechałam wolniej, wsłuchując się uważnie w słowa piosenki. Cerata, dzbanek, nawałnica ziół, stroma uliczka wiodąca do piekarni... Lanckorona. Przypadek? Czy mogłam zignorować tak oczywisty znak? Tak, to idealne miejsce na metamorfozę. Pojadę do Lanckorony. Tylko będę musiała omijać tę piekarnię”.
O pisarce:
Agnieszka Błotnicka - urodziła się w 1966 roku w Warszawie. Po pięcioletnim
związku z dziennikarstwem (praca w Radiu Zet) postanowiła zmienić coś w
swoim życiu. W podjęciu tej decyzji pomógł jej amerykański scenarzysta Josh
Selig, z którym pracowała nad polską wersją „Ulicy Sezamkowej”. Do dzisiaj
pamięta wiele jego porad. Po scenariuszach do „Ulicy Sezamkowej” przyszły
następne, między innymi do „Tata, a Marcin powiedział”, „Marzenia do
spełnienia”, „Na Wspólnej”, „Rodziny zastępczej”, a ostatnio do „Ojca
Mateusza”. Jak mówi, film to fabryka, w której piszący jest tylko jednym z
trybów. Natomiast literatura daje jej wolność i niezależność. Jest cenioną
autorką powieści dla dzieci i młodzieży (za „Kiedy zegar wybije dziesiątą”
Polska Sekcja IBBY przyznała jej wyróżnienie w konkursie Książka Roku 2010).
Lubi życie z wszystkimi jego smakami, ma słabość do Ronniego O'Sullivana,
angielskiego snookerzysty, marzy o wakacjach w Toskanii i upiera się, że bez
poczucia humoru nic nie ma sensu.
Agnieszka Błotnicka - urodziła się w 1966 roku w Warszawie. Po pięcioletnim
związku z dziennikarstwem (praca w Radiu Zet) postanowiła zmienić coś w
swoim życiu. W podjęciu tej decyzji pomógł jej amerykański scenarzysta Josh
Selig, z którym pracowała nad polską wersją „Ulicy Sezamkowej”. Do dzisiaj
pamięta wiele jego porad. Po scenariuszach do „Ulicy Sezamkowej” przyszły
następne, między innymi do „Tata, a Marcin powiedział”, „Marzenia do
spełnienia”, „Na Wspólnej”, „Rodziny zastępczej”, a ostatnio do „Ojca
Mateusza”. Jak mówi, film to fabryka, w której piszący jest tylko jednym z
trybów. Natomiast literatura daje jej wolność i niezależność. Jest cenioną
autorką powieści dla dzieci i młodzieży (za „Kiedy zegar wybije dziesiątą”
Polska Sekcja IBBY przyznała jej wyróżnienie w konkursie Książka Roku 2010).
Lubi życie z wszystkimi jego smakami, ma słabość do Ronniego O'Sullivana,
angielskiego snookerzysty, marzy o wakacjach w Toskanii i upiera się, że bez
poczucia humoru nic nie ma sensu.
0 comments: