Hanna Śleszyńska,
Jej dorobek artystyczny, temperament, osobowość, nieprawdopodobny urok i wdzięk zasługują na opracowanie książkowe a nie krótką notatkę. Hanna Śleszyńska i Jej Mazurskie korzenie.
Mazury odkrywałam z przyjaciółką. Jedna z pierwszych takich wypraw była do Mikołajek pod namioty. Namioty!? Marny namiocik, lichy taki i te śpiwory! Pożal się Boże!
Zakładałyśmy na siebie wszystko. Było tak strasznie zimno, że trzeba było posiłkować się jakimiś procentami. Nie wiem czy byłam już pełnoletnia, ale odkryłyśmy wtedy że jak się wypije po łyku to łatwiej przetrwać tę zimną noc w namiocie.
W Olsztynie mój brat stryjeczny, który niestety już nie żyje, Andrzej Śleszyński działał w Radiu Olsztyn i zasiadał tam w radzie artystycznej „piosenki zamkowej”, czyli festiwalu poezji śpiewanej. Raz tam wystąpiłam. Bardzo się denerwowałam jak mi pójdzie.
Zawsze w Olsztynie mogę znaleźć wszystko, zaplecze rodzinne, przyjaciółkę ze szkolnej ławy, która gra tam w teatrze. Joaśka Fertczak. Tam zawsze znajdę bratnią dusze. No i zaprzyjaźniony hotel Galeria w Dorotowie. Urocze miejsce do którego zawsze mogę wstąpić. No i jest jeszcze miłość do Gałczyńskiego, do jego poezji. On też zostawił tam kawałek swojego serca.
Takie są moje związki z Mazurami.
Jeszcze na koniec! Moi rodzice poznali się w Warszawie. Ojciec zabrał mamę aby pokazać jej Mazury. W dziewięć miesięcy później, w kwietniu, urodziłam się ja.
Za to jestem Mazurom wdzięczna, bo może gdyby nie one to mnie by nie było.
źródło: mazurycudnatury.org
Czytaj też
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Justyna Steczkowska
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Małgorzata Socha
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Hanna Śleszyńska
Jej dorobek artystyczny, temperament, osobowość, nieprawdopodobny urok i wdzięk zasługują na opracowanie książkowe a nie krótką notatkę. Hanna Śleszyńska i Jej Mazurskie korzenie.
- Mnie jest głupio że nie żagluję, może powinnam ze względu na układy rodzinne ze strony ojca. Duża część rodziny mieszka w Olsztynie. Scedowałam to na brata, który jest spod znaku ryb. On zajmuje się żeglarstwem, a teraz i jego syn a mój bratanek Filip. Co roku jeździ do Pieczarek na obóz żeglarski i mam nadzieję że tę tradycję rodzinną będzie pielęgnować. Moje pierwsze pływackie próby były właśnie pod Olsztynem nad jeziorem Krzywym. Nie wiem czy tam się nauczyłam pływać, ale w każdym razie próbowałam.
Mazury odkrywałam z przyjaciółką. Jedna z pierwszych takich wypraw była do Mikołajek pod namioty. Namioty!? Marny namiocik, lichy taki i te śpiwory! Pożal się Boże!
Zakładałyśmy na siebie wszystko. Było tak strasznie zimno, że trzeba było posiłkować się jakimiś procentami. Nie wiem czy byłam już pełnoletnia, ale odkryłyśmy wtedy że jak się wypije po łyku to łatwiej przetrwać tę zimną noc w namiocie.
W Olsztynie mój brat stryjeczny, który niestety już nie żyje, Andrzej Śleszyński działał w Radiu Olsztyn i zasiadał tam w radzie artystycznej „piosenki zamkowej”, czyli festiwalu poezji śpiewanej. Raz tam wystąpiłam. Bardzo się denerwowałam jak mi pójdzie.
Zawsze w Olsztynie mogę znaleźć wszystko, zaplecze rodzinne, przyjaciółkę ze szkolnej ławy, która gra tam w teatrze. Joaśka Fertczak. Tam zawsze znajdę bratnią dusze. No i zaprzyjaźniony hotel Galeria w Dorotowie. Urocze miejsce do którego zawsze mogę wstąpić. No i jest jeszcze miłość do Gałczyńskiego, do jego poezji. On też zostawił tam kawałek swojego serca.
Takie są moje związki z Mazurami.
Jeszcze na koniec! Moi rodzice poznali się w Warszawie. Ojciec zabrał mamę aby pokazać jej Mazury. W dziewięć miesięcy później, w kwietniu, urodziłam się ja.
Za to jestem Mazurom wdzięczna, bo może gdyby nie one to mnie by nie było.
* autor cyklu: ArtuB2
źródło: mazurycudnatury.org
Czytaj też
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Justyna Steczkowska
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Małgorzata Socha
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Agata Kulesza
Opowieści 101 Mazurskich Nocy: Maja Hirsh
0 comments: