Alpy Kitzbühelskie,

Motocyklem przez Austrię

27.6.12 Anonimowy 1 Comments

27 dni i ponad 3500 przejechanych kilometrów, tylko motocykl, Austria i ona. Ania Jackowska, podróżniczka i autorka książek, szerszej publiczności znana jako Kobieta na motocyklu 24 czerwca zakończyła swoją wyprawę po Austrii. Przez ponad 3 tygodnie Ania przejechała cały kraj odwiedzając 9 regionów i miast: Wiedeń, dolinę Wachau w Dolnej Austrii, Alpy Kitzbühelskie, dolinę Paznaun wraz z Ischgl, Vorarlberg, Silberregion Karwendel, Karyntię, Villach oraz styryjski Graz.
 © www.aniajackowska.pl



W ramach wspartego logistycznie przez austria.info projektu pod hasłem „Sacher i alpejskie łąki” Ania pisała codzienne relacje, które ukazywały się na facebookowym profilu „Kobieta na motocyklu” oraz na stronie www.aniajackowska.pl. O swojej wyprawie blogerka opowiadała również na antenie Antyradia.

W Wiedniu swojego ukochanego  GS-a  Ania wymieniła na rower – poruszając się na czarnej damce poznawała uroki austriackiej stolicy: „Rower to idealny sposób na odkrywanie Wiednia. 1200 km ścieżek! Mapę rowerową miasta można studiować jak książkę telefoniczną Warszawy.” Rower, tyle że elektryczny, czekał na nią również w dolinie Wachau, gdzie Ania przemierzała słynne morelowe sady, raz po raz delektując się wyśmienitym lokalnym winem. Dalej trasa prowadziła do Alp Kitzbühelskich, gdzie blogerka spróbowała najlepszego górskiego sera, podziwiała zapierające dech w piersiach widoki (również z roweru) oraz poznała słynnego Sigiego –  myśliwego i fotografa, po prostu prawdziwego austriackiego górala. Wszystkich, którzy Sigiego jeszcze nie znają, zachęcam do wpisania w wyszukiwarkę na youtubie „Sigi und der Wilde Kaiser” – ten uśmiech jest zaraźliwy. Alpy Kitzbühelskie to region wprost stworzony dla ludzi aktywnych. Łącznie do dyspozycji turystów jest tu ponad 200 km szlaków wędrówkowych, dróg rowerowych oraz tych przeznaczonych dla motocykli.

Z Alp Kitzbühelskich trasa austriackiej wyprawy Ani Jackowskiej poprowadziła do Ischgl w dolinie Paznaun. W okolicach masywu Silvretta aż roi się od motocyklistów – czekają tu na nich górskie przełęcze i 30 wariantów jednodniowych tras, od 200 do 365 kilometrów. Do tego w Ischgl skorzystać można z motocyklowego centrum testowego, gdzie do dyspozycji gości jest 38 modeli z rocznika 2012. Z Paznaun do Vorarlbergu jest tylko rzut kamieniem. W najbardziej na zachód wysuniętym kraju związkowym Austrii Ania produkowała lokalny ser, rowerem wspinała się do położonego na wysokości 1970 m n.p.m. jeziora Lünersee oraz podziwiała rozciągające się przy granicy ze Szwajcarią jezioro Bodeńskie.

Kolejny etap podróży Ani Jackowskiej prowadził do Silberregion Karwendel. Popularnym celem wędrówek jest tu klasztor Feldenkloster St. Georgenberg, do którego przez przepiękną przełęcz Wolfsklamm dotrzeć można spacerem ze Stans. Ania nie ominęła również pasma Karwendel, z największym parkiem krajobrazowym w Austrii oraz Alp Tuxertalskich. Podróżniczka zostawiła swój motocykl i zdobyła położony 2344m n.p.m. szczyt Kellerjoch.

Przedostatni etap motocyklowej podróży to legendarna Großglockner Hochalpenstraße – wysokoalpejska trasa, mekka miłośników jednośladów. „W ostatnim tygodniu Karyntia, kraina…1000 jezior. Najdalej na południe wysunięty region Austrii przywitał mnie słońcem. 30 stopni! Z motocykla do jeziora, z jeziora na motocykl.  Idealne połączenie na upały. Jezioro Ossiach, Faaker, Afritzer – region w okolicach Villach” – relacjonowała Ania.

Austriacka wyprawa zakończyła się w stolicy Styrii – w Graz. Anię zachwyciła panorama miasta, którą podziwiać można ze wzgórza Schloßberg. Na wznoszącym się ponad starym miastem szczycie stoi symbol Grazu – wieża zegarowa. Wjechac tu można kolejką Schlossbergbahn – 212 metrów do góry. Graz to miasto łączące tradycję i nowoczesność – z jednej strony pełne futurystycznych, nowoczesnych budynków, z drugiej zaś z zabytkową zabudową zwieńczoną charakterystyczną czerwoną dachówką.

Motocyklowa wyprawa po Austrii była dla Ani niezwykłą przygodą i jak zuważa w jednym z ostatnich wspisów na blogu na pewno tu wróci. „Austria mnie wciągnęła. Zaskoczyła różnorodnością i dobrą, ludzką energią. Mam już tu swoje ulubione miejsca. I wracam. I nie czekam do zimy, bo letnia Austria to słońce, szaleństwo na pięknych drogach oraz alpejskich szczytach i dobre wino”.

1 komentarz: