Ubezpieczenie turystyczne na narty i snowboard
Sezon wyjazdów na narty i snowboard trwa w pełni. Dobrą okazją do skorzystania z możliwości zimowego wypoczynku są zbliżające się ferie zimowe. Jak zagwarantować sobie bezpieczeństwo na stoku i na co zwrócić uwagę przy zakupie ubezpieczeń turystycznych, radzą eksperci firmy AIG.
[caption id="attachment_6192" align="alignleft" width="299"] Anna Wieconkowska - ekspert ds. ubezpieczeń podróżnych AIG[/caption]
Zdecydowana większość narciarzy i snowboardzistów pamięta o tym, aby dobrze przygotować się do zimowego wypoczynku. Oprócz zadbania o kondycję i sprzęt narciarski, warto pamiętać o zakupie odpowiedniej polisy turystycznej. Miłośnicy białego szaleństwa mają do dyspozycji szeroki wachlarz ubezpieczeń, które można dostosować do swoich preferencji i planów wyjazdowych.
Klienci chcą być lepiej chronieni
„Decydując się na wybór jednego z ubezpieczeń, warto sprawdzić przede wszystkim sumę ubezpieczenia oraz zakres przysługującej nam ochrony. To podstawowe elementy, niezależnie od tego, czy planujemy indywidualny wyjazd, obóz zimowy, samodzielnie organizowane ferie z dziećmi czy zagraniczną wycieczkę” – radzi Anna Wieconkowska, Travel Insurance Manager w firmie AIG.
„Wraz z rosnącą świadomością klientów, coraz więcej osób wybiera wyższy poziom ochrony. Obecnie około 70% klientów wykupuje opcję podstawową, a 30% decyduje się na warianty z podwyższonymi sumami i zakresem. Tymczasem jeszcze niedawno udział tych ostatnich pakietów był minimalny” – podkreśla Anna Wieconkowska.
Polisa last minute
W okresie poprzedzającym ferie czy wakacje, biura podróży, specjalizujące się w turystyce, odnotowują znaczące, nawet kilkudziesięcioprocentowe wzrosty sprzedaży polis ubezpieczeniowych. Wg danych AIG, z roku na rok rośnie też liczba osób, które kupują ubezpieczenia turystyczne drogą online.
„Ubezpieczenie turystyczne możemy wykupić online praktycznie w dowolnym momencie, nawet tuż przed samym wyjazdem. To niewątpliwy plus. Jedyny warunek polega na tym, aby podróż jeszcze się nie rozpoczęła. Nadal jednak istnieje ogromna grupa osób, które nie mają zwyczaju robienia jakichkolwiek zakupów w Internecie i przy zakupie polisy preferują osobisty kontakt z konsultantem” – powiedziała Anna Wieconkowska.
Lekarz droższy w Alpach
Istotnym elementem polisy dla osób, które wybierają się do zagranicznych ośrodków narciarskich, jest pokrycie kosztów ewentualnej opieki medycznej, ubezpieczenie NNW (zapewniające odszkodowanie w przypadku uszczerbku na zdrowiu) oraz OC (osobowe i rzeczowe).
„Warto zwrócić uwagę na gwarantowaną sumę ubezpieczenia. Koszty uzyskania pomocy medycznej za granicą, np. w Austrii czy Szwajcarii, są często bardzo wysokie. Dlatego planując zimowy wypoczynek w krajach europejskich, warto wykupić polisę pokrywającą koszty leczenia na co najmniej 40 000€ - 50 000€. Natomiast w odniesieniu do OC, za wystarczającą sumę ubezpieczenia uznaje się często ok. 80 000€ - 90 000€.” – komentuje Anna Wieconkowska.
Kraksa międzynarodowa
OC (osobowe i rzeczowe) może uchronić nas od kłopotów np. gdy wpadniemy na stoku na obcokrajowca, a ten zgłosi względem nas roszczenie o odszkodowanie.
Obcokrajowcy z Europy Zachodniej mają wyższą świadomość ubezpieczeniową niż Polacy i potrafią skutecznie dochodzić swoich praw w sprawach o odszkodowanie. Przypadkowa kraksa na stoku, może skończyć się zarzutem o sprawstwo wypadku. Na stoku spisywany jest w takich sytuacjach raport. Jeśli osoba, która jest sprawcą zdarzenia posiada polisę z OC koszty leczenia osoby poszkodowanej i jej uszkodzonego sprzętu są pokrywane w ramach sum ubezpieczenia podanych na polisie. Jeżeli osoba nie posiada polisy, wówczas po powrocie z urlopu może się spodziewać, że przyjdzie nakaz dokonania zapłaty za wyrządzone szkody. – ostrzega Anna Wieconkowska.
Jak się zachować po wypadku i jak zgłosić szkodę?
Warto pamiętać również o kilku uniwersalnych zasadach, które mogą okazać się bardzo pomocne w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń, zwłaszcza za granicą. Każdy ubezpieczony powinien znać numer własnej polisy oraz nazwę ubezpieczyciela, a także gromadzić dokumentację niezbędną do zgłoszenia ewentualnej szkody.
„Pamiętajmy, aby zaopatrzyć się w wydrukowaną wersję polisy. To zazwyczaj usprawnia komunikację, zwłaszcza jeśli z powodów językowych nie możemy się porozumieć np. z ratownikami, czy służbami medycznymi.” – mówi Wieconkowska.
„Szkody najlepiej zgłaszać jeszcze podczas wyjazdu, kiedy to możemy łatwo zebrać na miejscu wymaganą dokumentację, czy będzie to zachorowanie, wypadek, kradzież bagażu, czy też opóźnienie lotu. Po powrocie do kraju udokumentowanie danego zdarzenia też oczywiście jest możliwe, ale często jest już trudniejsze” – dodaje Anna Wieconkowska.
Czy jazda w snow parku jest objęta polisą?
Kluczową rolę odgrywa niewątpliwie ubezpieczenie kosztów leczenia, związanych
z ewentualnymi wypadkami i kontuzjami doznanymi na stoku. Dlatego planując zimowy wyjazd, warto upewnić się, czy dane ubezpieczenie obejmuje również „amatorskie uprawianie sportów”. W ofercie większości ubezpieczycieli pojęcie to odnosi się do aktywności, których celem jest odpoczynek i rozrywka, czyli tych uprawianych niezawodowo i niewyczynowo, po wyznaczonych trasach.
„Polisy Travel Guard w przeważającej większości oferują w standardzie ochronę od kosztów leczenia urazów powstałych w wyniku uprawiania sportów amatorskich. Zaliczamy do nich m.in.: narciarstwo, snowboard, jazdę na skuterze lub kładzie, a także nurkowanie do 18 m. Ochrona od sportów ekstremalnych obecna jest w wyższych opcjach ubezpieczenia. Różnicę między obiema kategoriami – sportami amatorskimi i ekstremalnymi – możemy zwykle znaleźć w standardowych definicjach, zawartych w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia” – podkreśla Anna Wieconkowska.
Narciarstwo w wydaniu „ekstremalnym”
Na popularności zyskują także sporty ekstremalne. Zarówno w Polsce, jak
i zagranicą, nie brakuje miłośników jazdy na nartach i snowboardzie poza wyznaczonymi trasami (freeride) lub z dużą szybkością (speedride). Jedną z ekstremalnych form narciarstwa jest także heliskiing (zjazdy poza trasą, które wymagają transportu na stok helikopterem w asyście przewodnika) czy inne formy „hybrydowe” (np. zjazdy ze szczytu zakończone skokiem ze spadochronem).
Na taką formę uprawiania sportu decydują się zwykle bardziej doświadczone osoby, choć nie zawsze tylko zawodowcy.
„Tego typu aktywności wiążą się nie tylko z maksymalnymi wrażeniami, ale też dużym ryzykiem czy wręcz zagrożeniem życia. Często w takich sytuacjach wzrasta m.in. ryzyko wywołania lawiny śnieżnej czy wypadku. W takiej sytuacji dla własnego bezpieczeństwa, powinniśmy zadbać o poszerzoną ochronę, odpowiednią dla sportów ekstremalnych” – radzi Anna Wieconkowska.
Wariant podstawowy czy z assistance?
Oferta ubezpieczeń dla amatorów białego szaleństwa jest coraz szersza i wciąż pojawiają się nowe obszary objęte ochroną. Tak jak w przypadku innych typów wyjazdów, miłośnicy białego szaleństwa ubezpieczyć się mogą na okoliczność utraty lub opóźnienia w dostarczeniu bagażu, problemów z lotem, a także całkowitej rezygnacji z wyjazdu, biletu lotniczego lub noclegu. Coraz większą popularnością cieszą się również niestandardowe elementy ubezpieczenia, wykraczające poza podstawowy wariant ochrony.
„Bardzo istotną rolę odgrywają między innymi wyspecjalizowane usługi assistance, takie jak np. pokrycie kosztów ratownictwa na stoku, czy zapewnienie transportu do Polski po wypadku. Na znaczeniu zyskuje też dodatkowa ochrona związana
z kwestiami organizacyjnymi. Można już skorzystać z opcji ubezpieczenia na wypadek zamknięcia tras zjazdowych, zwrotu kosztów karnetu na wyciąg czy pokrycia kosztów wypożyczenia sprzętu” – dodaje Anna Wieconkowska.
Zimowe ubezpieczenie na cały pobyt
Odpowiednia ochrona, którą gwarantuje nam dedykowane ubezpieczenie turystyczne, obejmuje praktycznie cały czas pobytu w danym ośrodku turystycznym czy narciarskim. Jest to często bardzo istotny element dla rodzin z dziećmi, które starają się urozmaicić swój zimowy wypoczynek, poszukując dodatkowych atrakcji.
„Jeśli po nartach chcemy wybrać się z dziećmi na lodowisko, do aquaparku lub na kulig – nadal jesteśmy chronieni przez naszą polisę. Wystarczy, że dysponujemy ubezpieczeniem związanym z amatorskim uprawianiem sportów, które gwarantuje nam pomoc w przypadku różnych sytuacji” – podkreśla Anna Wieconkowska.
Wykupienie ubezpieczenia w szkole nie jest obowiązkowe.
OdpowiedzUsuń