Borja,
Borja nieopodal Saragossy zwykle nie zalewał tłum turystów. Teraz wszystko się zmieniło. Wszystko za sprawą osiemdziesięcioletniej Cecilii Gimenez. Dziewiętnastowieczne dzieło wymagało renowacji, która była dość kosztowna i mogła nadszarpnąć kościelny budżet. Starsza Hiszpanka, postanowiła pomóc kościołowi zaoszczędzić pieniądze na renowacji. Wzięła się do roboty i stworzyła swoją wersję zabytkowego fresku. Niestety, po jej amatorskiej renowacji malowidło nie przypomina oryginału. Stało się za to hitem internetu i turystyczna atrakcją w mieście. W kościele pojawiają się tłumy. Wszyscy chcą zrobić sobie zdjęcie z oryginalnym dziełem.
Hiszpańskie media odnowiony fresk nazywają „rozmazanym jeżem” lub „horrorem z Planety Małp”, a artystka nie bardzo rozumie całe zamieszanie.
[mappress mapid="225"]
Twarz „poprawionego” Jezusa z Borja zarobiła krocie
Przez ostatni rok nieudolnie „Poprawione” dzieło „Ecce Homo” Eliasa Garcii Martineza na ścianie w hiszpańskim kościele w Borja, ściągnęło do miasta tłumy. Fresk przedstawiający Jezusa podbił też internet. Okazało się, że w ciągu roku dzieło Cecilii Gimenez obejrzało 40 tys. osób, a zysk z biletów wyniósł 50 tys. euro.
Borja nieopodal Saragossy zwykle nie zalewał tłum turystów. Teraz wszystko się zmieniło. Wszystko za sprawą osiemdziesięcioletniej Cecilii Gimenez. Dziewiętnastowieczne dzieło wymagało renowacji, która była dość kosztowna i mogła nadszarpnąć kościelny budżet. Starsza Hiszpanka, postanowiła pomóc kościołowi zaoszczędzić pieniądze na renowacji. Wzięła się do roboty i stworzyła swoją wersję zabytkowego fresku. Niestety, po jej amatorskiej renowacji malowidło nie przypomina oryginału. Stało się za to hitem internetu i turystyczna atrakcją w mieście. W kościele pojawiają się tłumy. Wszyscy chcą zrobić sobie zdjęcie z oryginalnym dziełem.
Hiszpańskie media odnowiony fresk nazywają „rozmazanym jeżem” lub „horrorem z Planety Małp”, a artystka nie bardzo rozumie całe zamieszanie.
[mappress mapid="225"]
0 comments: