Austria,
„Wielu młodych ludzi nosi obecnie stroje ludowe, to jest tak, jak ze szczęśliwymi kurami” – tłumaczy Elisabeth Längle, współwydawca książki „Tracht in Österreich“ („Strój ludowy w Austrii”). Strój ludowy utożsamiany niegdyś ze skrajnie konserwatywnym wizerunkiem dzisiaj jest chętnie noszony. Podobnie jak na monachijskim Oktoberfeście, na balach, świętach kościelnych, ale również na weselach i oficjalnych uroczystościach. Zarówno starsze, jak i młode osoby pojawiają się w charakterystycznych skórzanych spodniach i w dirndl – kobiecym stroju ludowym. Tylko co to ma wspólnego ze szczęśliwymi kurami, pani Längle? „Ekologia, ochrona środowiska i tęsknota za sielskim romantyzmem – wszystkie te dzisiejsze trendy odzwierciedla strój ludowy.” Przez wieki strój ten wiele mówił o noszącej go osobie. Kolor, fason, a nawet materiał zdradzały, do jakiej klasy społecznej dana osoba należy. Po nakryciu głowy kobiety można było na przykład poznać jej stan cywilny. Dopiero w okresie romantyzmu, pod koniec XIX wieku, stroje ludowe zostały zaadaptowane przez wyższe sfery. To właśnie ta ich wersja stanowi pierwowzór tych strojów, które teraz powszechnie uważamy za ludowe. Również samo pojęcie powstało dopiero w tym okresie. „Kiedy narodziła się turystyka, potrzeba było czegoś więcej niż tylko pięknego krajobrazu. Odkryto wtedy muzykę ludową i stroje noszone przez ludność wiejską potraktowano jako inspirację” – wyjaśnia Gexi Tostmann, szefowa firmy Tostmann Trachten, ważna postać w świecie austriackiej mody ludowej. Strój ludowy wyrażał poglądy i miał symbolizować przywiązanie do życia na wsi i czerpaną z niego radość.
Po tym, jak narodowi socjaliści nasycili ludowe stroje treścią ideologiczną i zinstrumentalizowali je do celów swojej propagandy, dirndl i skórzane spodnie musiały poczekać na powrót do pracowni projektantów kilkadziesiąt lat. Modne dzisiaj wszelkiego rodzaju nowoczesne interpretacje ludowych strojów pojawiające się obok tych w klasycznych fasonach, są zasługą zróżnicowanego i dynamicznego środowiska młodych austriackich projektantów, którzy modę na folklor odkrywają siebie na nowo, wyrażając w ten sposób współczesną wizję życia: radość życia w zgodzie z naturą.
Jedną z osób, która obrała tę drogę, jest karyntyjka Stefanie Kaiser. Już sama nazwa jej kolekcji budzi zainteresowanie: „AFRIKAdirndl“. Z materiałów rodem z Tanzanii mieszkanka Villach szyje ludową modę w niezwykłych dla niej jaskrawych barwach i krzykliwych deseniach. „Dla mnie te afrykańskie dirndle to podręcznikowy przykład pozytywnego wpływu nowych idei na tradycję” – deklaruje 32-letnia projektantka. Także wiedenka Gabriela Urabl w projektach swojej marki „Dirndlherz“ łączy tradycję z zupełnie nowoczesnymi elementami. Jej kobiece stroje są ekstrawaganckie i różnorodne, zdobione motywami z komiksów, trupimi czaszkami albo utrzymane w konwencji dżinsowej. Jednak nie tylko dirndl, ale także jego męski odpowiednik – skórzane spodnie – przybierają teraz nową postać. Od kolorowych spodenek marki „Devilskins” po „wegańskie spodnie skórzane” André Zechmanna, szyte ze specjalnej woskowanej bawełny i zdobione motywami tatuaży.
Również tacy projektanci jak Vivian Westwood czy Yves Saint Laurent we wczesnych latach 80. umieścili w swoich kolekcjach elementy zaczerpnięte z austriackiego folkloru. „To zapoczątkowało niewiarygodną modę na stroje ludowe” – mówi Längle. Jej zdaniem wtedy też stały się one znowu tym, czym były pod koniec XIX wieku: uzewnętrznieniem filozofii życia. Bo obok powrotu do starych wartości strój ludowy symbolizuje dzisiaj przede wszystkim „umiejętność dobrej zabawy.” Ludzie się spotykają, chcą się dobrze bawić i pić piwo – i to jest przecież w porządku!” – śmieje się Längle, która strój ludowy uważa za ubiór co prawda tradycyjny, ale wcale nie konserwatywny: „Akurat dirndl jest jak najbardziej sexy, nie ma w nim nic konserwatywnego.”
Austria: Nowa moda na dawne stroje
Symbolizuje dawne wartości i tradycję, jednak obecnie kojarzy się w Austrii z młodością i radością życia – austriacki strój ludowy jest tak różnorodny, jak jego historia, a on sam znowu stał się nowoczesny.
„Wielu młodych ludzi nosi obecnie stroje ludowe, to jest tak, jak ze szczęśliwymi kurami” – tłumaczy Elisabeth Längle, współwydawca książki „Tracht in Österreich“ („Strój ludowy w Austrii”). Strój ludowy utożsamiany niegdyś ze skrajnie konserwatywnym wizerunkiem dzisiaj jest chętnie noszony. Podobnie jak na monachijskim Oktoberfeście, na balach, świętach kościelnych, ale również na weselach i oficjalnych uroczystościach. Zarówno starsze, jak i młode osoby pojawiają się w charakterystycznych skórzanych spodniach i w dirndl – kobiecym stroju ludowym. Tylko co to ma wspólnego ze szczęśliwymi kurami, pani Längle? „Ekologia, ochrona środowiska i tęsknota za sielskim romantyzmem – wszystkie te dzisiejsze trendy odzwierciedla strój ludowy.” Przez wieki strój ten wiele mówił o noszącej go osobie. Kolor, fason, a nawet materiał zdradzały, do jakiej klasy społecznej dana osoba należy. Po nakryciu głowy kobiety można było na przykład poznać jej stan cywilny. Dopiero w okresie romantyzmu, pod koniec XIX wieku, stroje ludowe zostały zaadaptowane przez wyższe sfery. To właśnie ta ich wersja stanowi pierwowzór tych strojów, które teraz powszechnie uważamy za ludowe. Również samo pojęcie powstało dopiero w tym okresie. „Kiedy narodziła się turystyka, potrzeba było czegoś więcej niż tylko pięknego krajobrazu. Odkryto wtedy muzykę ludową i stroje noszone przez ludność wiejską potraktowano jako inspirację” – wyjaśnia Gexi Tostmann, szefowa firmy Tostmann Trachten, ważna postać w świecie austriackiej mody ludowej. Strój ludowy wyrażał poglądy i miał symbolizować przywiązanie do życia na wsi i czerpaną z niego radość.
Po tym, jak narodowi socjaliści nasycili ludowe stroje treścią ideologiczną i zinstrumentalizowali je do celów swojej propagandy, dirndl i skórzane spodnie musiały poczekać na powrót do pracowni projektantów kilkadziesiąt lat. Modne dzisiaj wszelkiego rodzaju nowoczesne interpretacje ludowych strojów pojawiające się obok tych w klasycznych fasonach, są zasługą zróżnicowanego i dynamicznego środowiska młodych austriackich projektantów, którzy modę na folklor odkrywają siebie na nowo, wyrażając w ten sposób współczesną wizję życia: radość życia w zgodzie z naturą.
Jedną z osób, która obrała tę drogę, jest karyntyjka Stefanie Kaiser. Już sama nazwa jej kolekcji budzi zainteresowanie: „AFRIKAdirndl“. Z materiałów rodem z Tanzanii mieszkanka Villach szyje ludową modę w niezwykłych dla niej jaskrawych barwach i krzykliwych deseniach. „Dla mnie te afrykańskie dirndle to podręcznikowy przykład pozytywnego wpływu nowych idei na tradycję” – deklaruje 32-letnia projektantka. Także wiedenka Gabriela Urabl w projektach swojej marki „Dirndlherz“ łączy tradycję z zupełnie nowoczesnymi elementami. Jej kobiece stroje są ekstrawaganckie i różnorodne, zdobione motywami z komiksów, trupimi czaszkami albo utrzymane w konwencji dżinsowej. Jednak nie tylko dirndl, ale także jego męski odpowiednik – skórzane spodnie – przybierają teraz nową postać. Od kolorowych spodenek marki „Devilskins” po „wegańskie spodnie skórzane” André Zechmanna, szyte ze specjalnej woskowanej bawełny i zdobione motywami tatuaży.
Również tacy projektanci jak Vivian Westwood czy Yves Saint Laurent we wczesnych latach 80. umieścili w swoich kolekcjach elementy zaczerpnięte z austriackiego folkloru. „To zapoczątkowało niewiarygodną modę na stroje ludowe” – mówi Längle. Jej zdaniem wtedy też stały się one znowu tym, czym były pod koniec XIX wieku: uzewnętrznieniem filozofii życia. Bo obok powrotu do starych wartości strój ludowy symbolizuje dzisiaj przede wszystkim „umiejętność dobrej zabawy.” Ludzie się spotykają, chcą się dobrze bawić i pić piwo – i to jest przecież w porządku!” – śmieje się Längle, która strój ludowy uważa za ubiór co prawda tradycyjny, ale wcale nie konserwatywny: „Akurat dirndl jest jak najbardziej sexy, nie ma w nim nic konserwatywnego.”
0 comments: