Alpy,
Jeśli na narty w Alpy, to przede wszystkim do Val di Sole i Livigno
we Włoszech lub austriackiego Zillertal i Kaprun – Zell am See. Na narty
wybrał się prawie co trzeci turysta wyjeżdżający tej zimy z biurami
podróży. W ubiegłym sezonie był to co czwarty turysta. Narciarski
wypoczynek był nieco tańszy niż rok temu.
Choć sezon narciarski w Alpach kończy się dopiero po Wielkanocy, Travelplanet.pl podsumował już wyjazdy zrealizowane od 10 grudnia i te zarezerwowane do początku kwietnia. Przy zbliżonym ruchu turystycznym w porównaniu do podobnego okresu w ubiegłym sezonie, znacząco wzrósł odsetek wyjazdów na narty i snowboard. Obecnie to 29 proc. turystów, wyjeżdżających z biurami podróży. W tym okresie w poprzednim sezonie narciarze stanowili 24 proc. wyjeżdżających.
W sumie na narty od grudnia do początku kwietnia wyjechało i zarezerwowało wyjazd o 9 proc. więcej miłośników białego szaleństwa. Ale w porównaniu do sezonów 2011/12 i 2012/13 to aż o 38 proc. więcej.
Nie zmienia się jednak model wyjazdów na narciarskie wakacje. Wciąż czterech na pięciu miłośników białego szaleństwa podróżuje własnym samochodem. Również wyjazdy w niskim sezonie (grudzień do Bożego Narodzenia, styczeń i od drugiej połowy marca do końca sezonu) wciąż stanowią mniej więcej połowę wszystkich narciarskich wakacji z biurami podróży.
Wciąż najchętniej do Włoch
Niezmiennie najbardziej popularnym kierunkiem wyjazdów są Włochy – 60 proc. narciarzy i Austria – 24 proc. Zamiłowanie do szusowania w Italii powoduje nie tylko piękna pogoda, często znacznie lepsza niż w Austrii, ale przede wszystkim oferta free ski. Poza wysokim sezonem (od lutego do połowy marca) karnety w większości miejscowości dodawane są gratisowo do pobytu. W Austrii ten sposób na przyciągnięcie narciarzy stosuje znacznie mniej ośrodków a często bywa i tak, że cena ofert free ski powiększana jest o niemal cały koszt karnetu.
Najchętniej odwiedzane włoskie ośrodki narciarskie to miejscowości w Val di Sole (Folgarida, Marilleva) oraz połączona z nimi wyciągami i trasami Madonna di Campiglio leżąca w sąsiedniej dolinie Val Rendena.
- Wciąż wyraźnie działa magia Madonny, włoskiej stolicy narciarstwa, gdzie można pojeździć mieszkając w znacznie tańszej Folgaridzie czy Marillevie, usytuowanych tuż przy dolnych stacjach wyciągów – komentuje Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i e-commerce Travelplanet.pl.
Polscy narciarze niezmiennie kochają stoki w Livigno (a również wyjątkowo tanie zakupy w tamtejszej strefie wolnocłowej) a w tym roku jeżdżą również bardzo chętnie do miejscowości tworzących region Passo Tonale, mniej popularny w poprzednich latach.
Austriackie topowe stacje wśród polskich narciarzy to niezmiennie Kaprun – Zell am See i miejscowości w Zillertal. Obydwie położone są przy lodowcach (Kitzsteinhorn i Hintertux). Tuż za nimi plasuje się Bad Kleinkircheim w Karyntii. - Rodzinne miasto legendy austriackiego narciarstwa Franza Klammera przyciąga narciarzy ofertami free ski skonstruowanymi podobnie jak we Włoszech oraz słynnymi rzymskimi termami objętymi podobną promocją – zauważa Radosław Damasiewicz.
Frekwencja narciarzy z Polski w czeskich ośrodkach narciarskich wzrosła z 4 do 6 proc. Łączenie ośrodków, wspólne karnety na kilka z nich zostało dostrzeżone przez naszych narciarzy. Z danych rezerwacyjnych wynika, że Czechy i Słowacja do pewnego stopnia stały się alternatywą dla miłośników austriackich stoków. O ile popularność Włoch wśród narciarzy jest stała – to ok. 60 proc. wyjazdów – to w tym sezonie Austria straciła ok. 5 proc. polskich narciarzy, kosztem Czech (wzrost z 4 do 6 proc.) i Słowacji (wzrost z 1,5 do 3 proc.)
Narciarstwo tanieje
Wyjazdy na zagraniczne stoki stają się relatywnie tańsze niż w ubiegłych latach. Średni koszt, jaki ponoszą narciarze na tygodniowe wyjazdy to teraz 1425 zł. W ubiegłym sezonie wydawali oni w biurach podróży średnio 1470 zł. Przy czym warto podkreślić, że mimo nieco niższego przeciętnego kosztu narciarskich wakacji systematycznie rośnie standard pobytu. W ubiegłym sezonie na wyżywienie ze śniadaniami i obiadokolacjami zdecydowało się 63 proc. narciarzy a 33 pojechało do apartamentów z wyżywieniem własnym. W tym sezonie 64 proc. zarezerwowało sobie narty z wyżywieniem co najmniej HB a 31 proc. zdecydowało się na apartamenty z wyżywieniem we własnym zakresie.
Najdroższe narciarskie wakacje turyści spędzali we Francji i Szwajcarii – to koszt ok. 2200 zł za osobę
za szusowanie we włoskich ośrodkach narciarz płacił średnio 1568 zł a w austriackich –1345 zł.
Bardzo interesująco wypada porównanie standardu i kosztów pobytu w najpopularniejszych narciarskich destynacjach. Widać umacniającą się tendencję do kupowania wakacji w hotelach z co najmniej śniadaniami i obiadokolacjami kosztem pobytów w apartamentach z wyżywieniem własnym.
- Od kilku sezonów obserwujemy zmniejszającą się lukę cenową pomiędzy wakacjami w hotelach z wyżywieniem i w apartamentach – zauważa Radosław Damasiewicz. – Te pierwsze w Austrii wyraźnie staniały, zaś we Włoszech nie wzrosły. Natomiast koszt pobytu w apartamentach bez wyżywienia wzrósł w Austrii o ok. 6 proc a we Włoszech o 10 proc.
W efekcie z 58 proc. do 63 proc. wzrósł odsetek narciarzy wybierających pobyty we włoskich hotelach z co najmniej śniadaniami i obiadokolacjami. W wypadku Austrii czyni tak aż 70 proc. narciarzy. Z kolei zauważalnie spadły wyjazdy do apartamentów z wyżywieniem we własnym zakresie. We Włoszech z 40 do 34 proc. a w Austrii z 30 do 26 proc.
Skąd natomiast znacznie wyższa popularność włoskich stoków niż austriackich, skoro średni koszt pobytu jest niższy w tych drugich o 200 – 250 zł a i dojazd bliższy o ok. 300 km?
- Na ceny wyjazdów do Włoch wpływała oferta free ski, czyli karnet w cenie pobytu – tłumaczy Radosław Damasiewicz. – Z analizy statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl widać, że rzeczywisty koszt skipassu w tej ofercie to właśnie 200 – 250 zł. W Austrii, gdzie ośrodki rzadziej dodają gratisowy karnet, do pobytu trzeba dopłacić dodatkowo ok. 230 – 250 euro za osobę za przyjemność sześciodniowego szusowania po stokach.
Najlepiej widać to porównując konkretne oferty. Ceny za narciarskie ostatki w końcu marca i na początku kwietnia rozpoczynają się od 450 – 550 zł za osobę za tydzień w apartamentach bez wyżywienia (Skiwelt Wilder Kaiser – Brixental – Austria, Nassfeld – Austria, Savognin – Lenzerheide –Szwajcaria, Marilleva - Włochy) i 800 – 900 zł ze śniadaniami i obiadokolacjami (Kaunertal – Austria, Kaprun – Austria, Val di Sole – Włochy)
Od 800 – 900 zł za osobę kosztują w tym czasie apartamenty z karnetem w cenie we włoskich ośrodkach Aprica, Monte Bondone, Campodolcino, Bormio, Issolacia czy Madesimo. Za pobyt w hotelu ze śniadaniami i obiadokolacjami oraz gratisowym karnetem trzeba zapłacić od ok. 1200 zł – 1400 zł. W Austrii podobna oferta zaczyna się od 2100 zł, choć trzeba zaznaczyć, że pobyty dotyczą z reguły hoteli 4*.
Najważniejsze fakty i liczby
9 proc. – o tyle wzrosła liczba narciarzy, rezerwujących w tym sezonie wakacje z biurami podróży. Obecnie niemal co trzeci turysta, który wyjeżdżał zimą z biurem podróży wybierał narty lub snowboard
80 proc. – taki odsetek narciarzy jedzie na zimowe wakacje własnym samochodem
60 proc. – tylu narciarzy wybrało tej zimy szusowanie we Włoszech
24 proc. – tylu narciarzy wybrało tej zimy szusowanie w Austrii
3 proc. – o tyle staniały narciarskie wakacje tej zimy. Przeciętny koszt, jaki ponosi miłośnik białego szaleństwa na wypoczynek za pośrednictwem biura podrózy to 1425 zł
64 proc. – tylu narciarzy zarezerwowało sobie hotele z wyżywieniem co najmniej HB
31 proc. – tylu narciarzy zdecydowało się na apartamenty z wyżywieniem we własnym zakresie
150 zł – o tyle zmniejszył się średni koszt narciarskiego wypoczynku w hotelu z wyżywieniem w Austrii
100 zł - o tyle zwiększył się średni koszt narciarskiego wypoczynku w apartamentach bez wyżywienia we Włoszech
Zillertal, Kaprun – Zell am See – najchętniej wybierane ośrodki w Austrii przez polskich narciarzy
Val di Sole, Livigno - najchętniej wybierane ośrodki we Włoszech przez polskich narciarzy
Gdzie na narty jeździli polscy turyści
Fot. Travelerdeluxe.pl |
Choć sezon narciarski w Alpach kończy się dopiero po Wielkanocy, Travelplanet.pl podsumował już wyjazdy zrealizowane od 10 grudnia i te zarezerwowane do początku kwietnia. Przy zbliżonym ruchu turystycznym w porównaniu do podobnego okresu w ubiegłym sezonie, znacząco wzrósł odsetek wyjazdów na narty i snowboard. Obecnie to 29 proc. turystów, wyjeżdżających z biurami podróży. W tym okresie w poprzednim sezonie narciarze stanowili 24 proc. wyjeżdżających.
W sumie na narty od grudnia do początku kwietnia wyjechało i zarezerwowało wyjazd o 9 proc. więcej miłośników białego szaleństwa. Ale w porównaniu do sezonów 2011/12 i 2012/13 to aż o 38 proc. więcej.
Nie zmienia się jednak model wyjazdów na narciarskie wakacje. Wciąż czterech na pięciu miłośników białego szaleństwa podróżuje własnym samochodem. Również wyjazdy w niskim sezonie (grudzień do Bożego Narodzenia, styczeń i od drugiej połowy marca do końca sezonu) wciąż stanowią mniej więcej połowę wszystkich narciarskich wakacji z biurami podróży.
Wciąż najchętniej do Włoch
Niezmiennie najbardziej popularnym kierunkiem wyjazdów są Włochy – 60 proc. narciarzy i Austria – 24 proc. Zamiłowanie do szusowania w Italii powoduje nie tylko piękna pogoda, często znacznie lepsza niż w Austrii, ale przede wszystkim oferta free ski. Poza wysokim sezonem (od lutego do połowy marca) karnety w większości miejscowości dodawane są gratisowo do pobytu. W Austrii ten sposób na przyciągnięcie narciarzy stosuje znacznie mniej ośrodków a często bywa i tak, że cena ofert free ski powiększana jest o niemal cały koszt karnetu.
Najchętniej odwiedzane włoskie ośrodki narciarskie to miejscowości w Val di Sole (Folgarida, Marilleva) oraz połączona z nimi wyciągami i trasami Madonna di Campiglio leżąca w sąsiedniej dolinie Val Rendena.
- Wciąż wyraźnie działa magia Madonny, włoskiej stolicy narciarstwa, gdzie można pojeździć mieszkając w znacznie tańszej Folgaridzie czy Marillevie, usytuowanych tuż przy dolnych stacjach wyciągów – komentuje Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i e-commerce Travelplanet.pl.
Polscy narciarze niezmiennie kochają stoki w Livigno (a również wyjątkowo tanie zakupy w tamtejszej strefie wolnocłowej) a w tym roku jeżdżą również bardzo chętnie do miejscowości tworzących region Passo Tonale, mniej popularny w poprzednich latach.
Austriackie topowe stacje wśród polskich narciarzy to niezmiennie Kaprun – Zell am See i miejscowości w Zillertal. Obydwie położone są przy lodowcach (Kitzsteinhorn i Hintertux). Tuż za nimi plasuje się Bad Kleinkircheim w Karyntii. - Rodzinne miasto legendy austriackiego narciarstwa Franza Klammera przyciąga narciarzy ofertami free ski skonstruowanymi podobnie jak we Włoszech oraz słynnymi rzymskimi termami objętymi podobną promocją – zauważa Radosław Damasiewicz.
Frekwencja narciarzy z Polski w czeskich ośrodkach narciarskich wzrosła z 4 do 6 proc. Łączenie ośrodków, wspólne karnety na kilka z nich zostało dostrzeżone przez naszych narciarzy. Z danych rezerwacyjnych wynika, że Czechy i Słowacja do pewnego stopnia stały się alternatywą dla miłośników austriackich stoków. O ile popularność Włoch wśród narciarzy jest stała – to ok. 60 proc. wyjazdów – to w tym sezonie Austria straciła ok. 5 proc. polskich narciarzy, kosztem Czech (wzrost z 4 do 6 proc.) i Słowacji (wzrost z 1,5 do 3 proc.)
Narciarstwo tanieje
Wyjazdy na zagraniczne stoki stają się relatywnie tańsze niż w ubiegłych latach. Średni koszt, jaki ponoszą narciarze na tygodniowe wyjazdy to teraz 1425 zł. W ubiegłym sezonie wydawali oni w biurach podróży średnio 1470 zł. Przy czym warto podkreślić, że mimo nieco niższego przeciętnego kosztu narciarskich wakacji systematycznie rośnie standard pobytu. W ubiegłym sezonie na wyżywienie ze śniadaniami i obiadokolacjami zdecydowało się 63 proc. narciarzy a 33 pojechało do apartamentów z wyżywieniem własnym. W tym sezonie 64 proc. zarezerwowało sobie narty z wyżywieniem co najmniej HB a 31 proc. zdecydowało się na apartamenty z wyżywieniem we własnym zakresie.
Najdroższe narciarskie wakacje turyści spędzali we Francji i Szwajcarii – to koszt ok. 2200 zł za osobę
za szusowanie we włoskich ośrodkach narciarz płacił średnio 1568 zł a w austriackich –1345 zł.
Bardzo interesująco wypada porównanie standardu i kosztów pobytu w najpopularniejszych narciarskich destynacjach. Widać umacniającą się tendencję do kupowania wakacji w hotelach z co najmniej śniadaniami i obiadokolacjami kosztem pobytów w apartamentach z wyżywieniem własnym.
- Od kilku sezonów obserwujemy zmniejszającą się lukę cenową pomiędzy wakacjami w hotelach z wyżywieniem i w apartamentach – zauważa Radosław Damasiewicz. – Te pierwsze w Austrii wyraźnie staniały, zaś we Włoszech nie wzrosły. Natomiast koszt pobytu w apartamentach bez wyżywienia wzrósł w Austrii o ok. 6 proc a we Włoszech o 10 proc.
W efekcie z 58 proc. do 63 proc. wzrósł odsetek narciarzy wybierających pobyty we włoskich hotelach z co najmniej śniadaniami i obiadokolacjami. W wypadku Austrii czyni tak aż 70 proc. narciarzy. Z kolei zauważalnie spadły wyjazdy do apartamentów z wyżywieniem we własnym zakresie. We Włoszech z 40 do 34 proc. a w Austrii z 30 do 26 proc.
Skąd natomiast znacznie wyższa popularność włoskich stoków niż austriackich, skoro średni koszt pobytu jest niższy w tych drugich o 200 – 250 zł a i dojazd bliższy o ok. 300 km?
- Na ceny wyjazdów do Włoch wpływała oferta free ski, czyli karnet w cenie pobytu – tłumaczy Radosław Damasiewicz. – Z analizy statystyk rezerwacyjnych Travelplanet.pl widać, że rzeczywisty koszt skipassu w tej ofercie to właśnie 200 – 250 zł. W Austrii, gdzie ośrodki rzadziej dodają gratisowy karnet, do pobytu trzeba dopłacić dodatkowo ok. 230 – 250 euro za osobę za przyjemność sześciodniowego szusowania po stokach.
Najlepiej widać to porównując konkretne oferty. Ceny za narciarskie ostatki w końcu marca i na początku kwietnia rozpoczynają się od 450 – 550 zł za osobę za tydzień w apartamentach bez wyżywienia (Skiwelt Wilder Kaiser – Brixental – Austria, Nassfeld – Austria, Savognin – Lenzerheide –Szwajcaria, Marilleva - Włochy) i 800 – 900 zł ze śniadaniami i obiadokolacjami (Kaunertal – Austria, Kaprun – Austria, Val di Sole – Włochy)
Od 800 – 900 zł za osobę kosztują w tym czasie apartamenty z karnetem w cenie we włoskich ośrodkach Aprica, Monte Bondone, Campodolcino, Bormio, Issolacia czy Madesimo. Za pobyt w hotelu ze śniadaniami i obiadokolacjami oraz gratisowym karnetem trzeba zapłacić od ok. 1200 zł – 1400 zł. W Austrii podobna oferta zaczyna się od 2100 zł, choć trzeba zaznaczyć, że pobyty dotyczą z reguły hoteli 4*.
Najważniejsze fakty i liczby
9 proc. – o tyle wzrosła liczba narciarzy, rezerwujących w tym sezonie wakacje z biurami podróży. Obecnie niemal co trzeci turysta, który wyjeżdżał zimą z biurem podróży wybierał narty lub snowboard
80 proc. – taki odsetek narciarzy jedzie na zimowe wakacje własnym samochodem
60 proc. – tylu narciarzy wybrało tej zimy szusowanie we Włoszech
24 proc. – tylu narciarzy wybrało tej zimy szusowanie w Austrii
3 proc. – o tyle staniały narciarskie wakacje tej zimy. Przeciętny koszt, jaki ponosi miłośnik białego szaleństwa na wypoczynek za pośrednictwem biura podrózy to 1425 zł
64 proc. – tylu narciarzy zarezerwowało sobie hotele z wyżywieniem co najmniej HB
31 proc. – tylu narciarzy zdecydowało się na apartamenty z wyżywieniem we własnym zakresie
150 zł – o tyle zmniejszył się średni koszt narciarskiego wypoczynku w hotelu z wyżywieniem w Austrii
100 zł - o tyle zwiększył się średni koszt narciarskiego wypoczynku w apartamentach bez wyżywienia we Włoszech
Zillertal, Kaprun – Zell am See – najchętniej wybierane ośrodki w Austrii przez polskich narciarzy
Val di Sole, Livigno - najchętniej wybierane ośrodki we Włoszech przez polskich narciarzy
0 comments: