Argentyna,
Od dawna Argentyna znana jest z atrakcji turystycznych tętniących życiem miast oraz spektakularnych krajobrazów, ale dziś jest także ulubionym miejscem miłośników wina. Do najbardziej znanych należą winnice położone najwyżej na świecie i menu degustacyjne warte gwiazdek Michelin. Dodatkowo przed lub po enologicznej wyprawie warto zwiedzić Buenos Aires.
W Kalifornii czy we Francji warto zarezerwować degustację wina z dużym wyprzedzeniem, zwłaszcza w znanych winnicach. Można też po prostu odwiedzić lokalną „piwniczkę” lub sklep z winami. Pokazy doboru wina do potraw są popularne w południowoafrykańskich winiarniach. Tych, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej w krótkim czasie zainteresują zorganizowane wycieczki degustacyjne, które są dostępne w wielu regionach.
Podróżuj i poznawaj regiony winiarskie
*** |
Koneserzy i miłośnicy wina lubią z pierwszej ręki degustować efekty produkcji winnic znajdujących się w różnych regionach winiarskich na świecie. Warto spróbować wyrazistych czerwonych argentyńskich win w Mendozie, czy białych butikowych win w Collio we Włoszech. Warte uwagi są też wina Nowego Świata w Stellenbosch lub Sonomie i stare roczniki w Burgundii lub Bordeaux. Wskazówka dla poszukujących niespotykanych wrażeń: wina naturalne
Argentyna
Od dawna Argentyna znana jest z atrakcji turystycznych tętniących życiem miast oraz spektakularnych krajobrazów, ale dziś jest także ulubionym miejscem miłośników wina. Do najbardziej znanych należą winnice położone najwyżej na świecie i menu degustacyjne warte gwiazdek Michelin. Dodatkowo przed lub po enologicznej wyprawie warto zwiedzić Buenos Aires.
Kalifornia
W Kalifornii czy we Francji warto zarezerwować degustację wina z dużym wyprzedzeniem, zwłaszcza w znanych winnicach. Można też po prostu odwiedzić lokalną „piwniczkę” lub sklep z winami. Pokazy doboru wina do potraw są popularne w południowoafrykańskich winiarniach. Tych, którzy chcą zobaczyć jak najwięcej w krótkim czasie zainteresują zorganizowane wycieczki degustacyjne, które są dostępne w wielu regionach.
0 comments: