Dunaj,
Węgry: Atrakcje w rejonie górnej Cisy
Rzeka Cisa (węgierska Tisza) jest lewostronnym, najdłuższym dopływem Dunaju. Przepływa przez jedne z piękniejszych zakątków Europy Środkowej, a dla wielu jest najbardziej węgierską ze wszystkich rzek. Malownicze pejzaże, warowne zamki, unikalne parki narodowe z bogatą florą i fauną, ciekawe smaki to nie jedyne atrakcje tego regionu. Znajdziemy tu także sporo polskich akcentów. Zatem ruszajmy w drogę na Węgry!
Sárospatak. fot D. Olendzka |
Z wizytą u Rakoczych
Sárospatak to niewielka miejscowość u podnóża Gór Zemplińskich,
około 50 kilometrów na północ od Tokaju. Znajdujący się tu zamek jest
tak sławny, że trafił nawet na banknoty 500-forintowe. Jak do tego
doszło? Cofnijmy się w czasie. Wyobraźmy sobie, że jest XVI wiek. Nad rzeką Bodrog, na malowniczym wzgórzu, Péter Perényi –
przedstawiciel możnego rodu arystokratycznego, do którego należały
okoliczne połacie ziemi, wznosi miejskie fortyfikacje i zaczyna budować
czworoboczną, pięciopiętrową wieżę mieszkalną. Wieża, zwana później
Czerwoną, jest zalążkiem potężnego zamku. Jako posag Zuzanny Lorántffy
trafia on do Jerzego Rakoczego i pozostaje w rękach tego możnego rodu,
bodaj największego w historii Węgier, przez ponad 100 lat. Był to czas
świetności miasta i zamku, który Jerzy znacznie rozbudował.
A teraz przenieśmy się w wiek XVII. W jego drugiej połowie zamek,
znajdujący się w rękach Franciszka (Ferenca) II Rakoczego, staje się
centrum ruchu spiskowego przeciwko władzy Habsburgów na Węgrzech.
Konspiratorzy naradzali się w tajnym pokoju, nazywanym od sztukaterii w
kształcie róży Sub Rosa (pod różą). Gdy kilkuletnia walka o
niepodległość nie powiodła się, arystokraci musieli opuścić zamek. Część
budowli została wysadzona w powietrze przez armię austriacką, część
zniszczył pożar, swoje zrobił czas...
Obecnie w tej najpiękniejszej budowli renesansowej Węgier mieści
się Muzeum Rakoczych. Ekspozycja pokazuje życie nie tylko tego możnego
rodu, ale i szlachty w XVI i XVII wieku. Warto przejść się po wspaniałym
parku okalającym zamek, zejść do podziemi, gdzie urządzono gabinet
figur woskowych, zajrzeć do zrekonstruowanej na podwórcu odlewni armat.
W Szatmárcseke, na kalwińskim cmentarzu
Szatmárcseke fot D. Olendzka |
Turystycznym magnesem Szatmárcseke – niewielkiego miasteczka we
wschodniej części Węgier – jest dawny kalwiński cmentarz. To absolutny
unikat w skali Europy! Drewniane nagrobki są w kształcie wąskich czółen,
wbitych na sztorc w ziemię. Symbolizują przemieszczanie się duszy osoby
zmarłej z nurtem rzeki do innego świata. Niewielkie różnice kształtu
„łodzi” wiążą się z płcią pochowanych, a nacięcia na burcie zdradzają
ich wiek i status społeczny. Nagrobków jest prawie 600, najstarsze
pochodzą z XVIII wieku, a najmłodsze z końca XX wieku. Na środku
nekropolii wznosi się tradycyjny w formie marmurowy nagrobek znanego
węgierskiego poety Ferenca Kölcseyiego (1790–1838), który podczas pobytu
w Szatmárcseke napisał hymn Węgier. Przy wejściu na cmentarz warto
zwrócić uwagę na sporej wielkości płaskorzeźbę z mapą świata, na której
wyryto szereg liczb. Pokazują one skalę emigracji Węgrów do różnych
zakątków kuli ziemskiej. Cmentarz wcale nie jest skansenem. Na wielu
czółnach wiszą kolorowe wianki, gdzieniegdzie rosną świeże kwiaty.
Géza, król róż
W Nagyar warto zatrzymać się w klasycystycznym zamku należącym onegdaj do Gézy Lubyego.
W XVIII wieku zbudował go dla swojej ukochanej żony. Géza nazywany
był królem róż – dookoła posiadłości założył wspaniały ogród różany.
Także i dziś krzewy królowej kwiatów cieszą wszystkie zmysły, rosnąc
dookoła gruntownie odrestaurowanej siedziby, w której znajduje się
interaktywne muzeum.
W Túristvándi pod młyńskim kołem
Túristvándi fot D. Olendzka |
Atrakcją Túristvándi jest drewniany młyn wodny – jedyny tej
wielkości i konstrukcji w Europie. Zbudowano go pod koniec XIX wieku i
co ważne – działa do dziś. Oczywiście nie na co dzień, ale gdy zbierze
się 20-osobowa grupa zainteresowanych odkryciem jego tajemnic. Koło
zamachowe młyna ma aż sześć metrów średnicy. Umożliwia kruszenie ziarna,
mielenie prosa i kaszy.
Urokliwie wygląda sam budynek pokryty starym gontem (podczas
remontu w 1977 roku przywrócono dach sprzed 1890). W środku można
obejrzeć wystawę pokazującą historię i funkcjonowanie młyna.
Na bezkresnej puszcie
W 1973 roku w okolicy miejscowości Hortobágy założono pierwszy park
narodowy Węgier. Jego atutami są: rozległa puszta (trawiasty step),
torfowiska, lasy i jeziora, które są siedliskiem wielu rzadkich gatunków
roślin i zwierzą. W roku 1999 park wpisano na listę Światowego
Dziedzictwa UNESCO.
Można poruszać się po nim pieszo, na rowerze, samochodem, łódką lub
kajakiem (po rzece Hortobágy), a nawet konnym zaprzęgiem lub kolejką
wąskotorową. Oglądać unikatowe bawoły wodne, szare bydło, podglądać
żurawie. W rezerwacie przyrody w Hortobágy-Malomháza z bliska można
zobaczyć pelikany, bieliki, gęgawy, czaple białe, czaple siwe, bociany
czarne i białe. Żyją tu także dzikie konie, wilki, sępy, żbiki, sarny,
lisy, fretki, A może będziemy mieli szczęście i trafimy na zręcznościowy
pokaz pasterzy koni ubranych w tradycyjne stroje?
Symbolem parku jest słynny dziewięcioprzęsłowy most o długości 167
metrów (to najdłuższy kamienny most drogowy na Węgrzech) ulokowany na
granicy wioski Hortobágy. Do jego budowy, ukończonej w 1833 roku,
podobno użyto 400 tysięcy wypalanych na miejscu cegieł, które łączono
zaprawą z wina i piaskowej ziemi. Po jednej stronie mostu stoi gospoda
(csárda), po drugiej – Muzeum Pasterskie. W gospodzie serwowane są
tradycyjne dania pasterskie, m.in. slambuca, czyli kluski z ziemniakami,
i bogracs (zupa z kociołka). W muzeum prezentowane jest od podstaw
życie pasterzy na przełomie wieków. Turyści, którzy trafią do Hortobágy
20 sierpnia, będą mieli szczęście. Tego dnia odbywa się tu coroczny
jarmark Hídi Vásár, czyli „Jarmark mostowy”, na którym gromadzą się
przedstawiciele wszystkich tradycyjnych rodzajów miejscowego rzemiosła.
Na szlaku śliwki
Dla turystów, odwiedzających region górnej Cisy w drugiej połowie
lata, ciekawym doświadczeniem może być przemierzenie Szlaku Śliwkowego:
wniknięcie w tajniki uprawy tych owoców, degustacja ich różnych odmian,
prześledzenie procesów przetwórstwa owoców. Latem w wielu
miejscowościach regionu organizowane są festiwale śliwkowe, podczas
których serwowane są regionalne potrawy z tymi owocami w roli głównej.
W górnym biegu Cisy można znaleźć wiele śladów historycznych
powiązań naszych narodów. Miejscowość Fehérgyarmat onegdaj wchodziła w
skład majątku rodziny Batorych (z której wywodził się późniejszy król
Polski Stefan Batory). Jest tam przepięknie utrzymany zamek z pełnym,
historycznym wyposażeniem. Przyszły król był także fundatorem dzwonnicy w
miejscowym kościele. To najstarszy, czyli pochodzący z przełomu XIV i
XV wieku, zabytek w mieście.
W Szatmárcseke w XIX wieku polscy emigranci zbudowali drewniany
kościół pw. św. Anny. Dziś zabytek ten uznawany jest za jeden z
najpiękniejszych tego typu obiektów w Europie. W miejscowości co roku
odbywa się festyn, który turystom i mieszkańcom przybliża polską
kulturę, zwyczaje i tradycje.
Polski akcent widoczny jest również w Körösnagyharsány. To cmentarz
wojenny żołnierzy poległych podczas I wojny światowej, na którym
spoczywa 18 polskich żołnierzy. Organizowane są tu uroczystości upamiętniające ich walkę.
0 comments: